Apel o obronę Krzyża i podkreślenie jego roli w życiu Kościoła i narodu oraz beatyfikacja dwóch Polek były głównymi akcentami pobytu Jana Pawła II w Zakopanem od 4 do 7 czerwca 1997 r. Podczas uroczystej Mszy św. u stóp Wielkiej Krokwi, z udziałem 300 tys. pielgrzymów Ojciec Święty wezwał do wierności krzyżowi. Nawiedził nowe sanktuarium na Krzeptówkach, wybudowane jako votum za jego ocalenie z zamachu. Odwiedził też ukochane Tatry. Dotarł osobiście nad Morskie Oko i na Kasprowy Wierch, a nad innymi szczytami krążył helikopterem.


Kiedy wieczorem 4 czerwca 1997 r. papieski helikopter zbliżał się do Zakopanego od Jasnej Góry, na tatrzańskich halach płonęły powitalne watry. Po chwili papież wylądował na Stadionie Centralnego Ośrodka Sportu. – Witaliśmy Ojca Świętego chlebem i solą – mówi ówczesny burmistrz Adam Bachleda-Curuś. Po wyjściu z helikoptera Jan Paweł II otrzymał symboliczne klucze Zakopanego.

Rozśpiewany szpaler ludzi ciągnął się od stadionu aż do Księżówki, gdzie Wojtyła miał nocleg. Miejsce, w którym odpoczywał jako biskup krakowski i kardynał, stało się jego domem na czas 3-dniowego pobytu na Podhalu. W „Księżówce” zajmował normalny, skromny pokój, a posiłki przygotowywały mu Siostry Rodziny Maryi.

5 czerwca dzień miał być czasem wypoczynku, gdyż wcześniej papież odwiedził już Wrocław, Legnicę, Gorzów, Poznań, Gniezno i Jasną Górę. Pod Księżówką stały tłumy. Po Mszy św. o godz. 10.30 papieski helikopter poleciał w kierunku Babiej Góry, okrążył ją kilkakrotnie. Przeleciał nad Nowym Targiem, Rokicinami, nad zaporą w Czorsztynie. Stamtąd wrócił do Księżówki, gdzie spotkał się z gronem przyjaciół z młodości.

Ok. godz. 18 kolumna z papieskim samochodem wyjechała w nieznane. Wszyscy zadawali sobie pytanie dokąd, gdyż wszelkie szczegóły były otoczone ścisłą tajemnicą.

Akurat wtedy Ojciec Święty pojechał do schroniska przy Morskim Oku. Do księgi pamiątkowej wpisał: „Szczęść Boże. Jan Paweł II”. Wyszedł na taras i pokazując laską szczyty, wymieniał ich nazwy. Potem w ciszy długo patrzył na Tatry.

W drodze powrotnej wstąpił jeszcze na Jaszczurówkę, do domu sióstr urszulanek, gdzie przyjeżdżał na urlopy.

Msza pod Wielką Krokwią: Brońcie Krzyża!

W piątek 6 czerwca rano, Jan Paweł II po drodze na mszę pod Wielką Krokwią, wstąpił na chwilę do nowoczesnego kościoła św. Krzyża, który był ostatnią konsekrowaną przezeń świątynią, zanim został papieżem. Orkiestra górali z Chicago zagrała tam „Czarną Madonnę”. Ojciec Święty modlił się ze zgromadzonymi tu starszymi i chorymi ludźmi.

Pod Wielką Krokwią czekał na papieża ołtarz w kształcie góralskiego szałasu, ustawiony frontem ku Tatrom. Wstęga białego płótna ciągnęła się przez całą długość skoczni i łączyła ołtarz z dużym, białym krzyżem ustawionym na jej szczycie.

Pod Krokwią zgromadziło się prawie (albo ponad) 300 tys. wiernych, głównie z Podhala, Spiszu, Orawy, a także ze Słowacji, m.in. z Lewoczy, a także z Węgier, którzy zgotowali Ojcu Świętemu ogromną owację. W kolorowym tłumie wyraźnie wybijali się górale ubrani w odświętne stroje.

Nawiązując do przypadającej w tym dniu uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa Papież przypomniał, że „Kościół w Polsce miał duży wkład w starania o wprowadzenie [jej] do kalendarza liturgicznego”.

Złożył następnie hołd dawnym mieszkańcom Podhala za ustawienie ponad sto lat temu na szczycie Giewontu krzyża. Mówił o krzyżu na Giewoncie, który patrzy na całą Polskę: od Tar aż do Bałtyku. „I ten krzyż mówi całej Polsce: Sursum Corda! W górę serca!” – przypomniał.

Podkreślił, że krzyż ten „ogarnia całą naszą ziemię od Tatr po Bałtyk”. Wezwał byśmy nie wstydzili się tego znaku. „Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali” – mówił Jan Paweł II.

W czasie Mszy św. Ojciec Święty beatyfikował Marię Karłowską i matkę Bernardynę Jabłońską, albertynkę, którą nazwał „zakopiańską świętą”.

Przedstawiając sylwetki dwóch nowych błogosławionych Polek, podkreślił, że to właśnie Jezusowe Serce stało się źródłem ich mocy. Obydwie ujawniły w pełni godność kobiety i wielkość jej powołania – powiedział. Zwrócił uwagę na wielkość geniuszu kobiecego, „który przejawia się w głębokiej wrażliwości na ludzkie cierpienie, w delikatności, otwarciu i gotowości do pomocy”.

Przed rozpoczęciem liturgii burmistrz Zakopanego Adam Bachleda-Curuś na klęczkach dziękował Ojcu Świętemu za wyzwolenie z „czerwonej niewoli” oraz zapewnił, że górale wytrwają w wierze i dochowają wierności krzyżowi.

Jan Paweł II w czasie procesji z darami otrzymał wykonany z białej skóry pas bacowski, zwany opaskiem, który w imieniu Związku Podhalan przekazał mu pos. Andrzej Gąsienica-Makowski. A przedstawiciele władz Zakopanego podarowali Ojcu Świętemu nowy herb miasta, przedstawiający krzyż, umieszczony na tle skrzyżowanych kluczy papieskich.

Hołd Janowi Pawłowi II złożyli przedstawiciele trzech pokoleń górali i Związku Podhalan. Na koniec Mszy św. po wysłuchaniu hołdu zapewnił: „Na was zawsze można liczyć”.

„Obyście nam, Ojcze, długo żyli i do wszystkich ludzi miłość mieli” – zaśpiewał na przejmującą nutę największy, 200-osobowy chór, który utworzyły miejscowe kapele i grajkowie z całego Podhala.

Jednym z górali, pilnujących porządku i wejść do sektorów, był Józef Łuszczek, mistrz świata w biegach narciarskich sprzed ponad 20 lat. „Jestem rencistą, mam czas, pomyślałem, że trzeba pomóc” – powiedział KAI najlepszy biegacz w historii polskiego narciarstwa.

Kasprowy Wierch

Tego dnia ok. 18-tej Jan Paweł II wjechał jeszcze kolejką linową na Kasprowy Wierch. Towarzyszyli mu: kard. Franciszek Macharski, bp Jan Chrapek, ks. kapelan Stanisław Dziwisz oraz rzecznik prasowy Joaquin Navarro-Valls. Papież ubrany był w białą sutannę, biały płaszcz i czarny beret. Przywitał się z obsługą kolejki, pracownikami TOPR (Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe) i przygodnymi turystami. Serdecznie ucałował małego chłopca. Z tarasu stacji od strony Doliny Gąsienicowej, Jan Paweł II oglądał tatrzańską panoramę.

Widoczność była dobra, chociaż mżył lekki deszcz. Potem Ojciec Święty poszedł do restauracji, gdzie wypił herbatę. Wpisał się też do „Księgi Pamiątkowej Polskich Kolei Linowych”. Cała wycieczka trwała ok. 45 min.

W drodze powrotnej samochód od strony Kuźnic podjechał pod pustelnię brata Alberta, którego Jan Paweł II był czcicielem. Lał deszcz, Ojciec Święty szedł otoczony parasolami. Wszedł do kaplicy z cudownym krucyfiksem. Modlił się przez 15 minut w milczeniu.

W sanktuarium fatimskim na Krzeptówkach

Kolejny dzień wizyty na Podhalu 7 czerwca Ojciec Święty rozpoczął od konsekracji nowo wzniesionego sanktuarium fatimskiego na Krzeptówkach, wybudowanego jako wotum za ocalenie Jana Pawła II po zamachu w 1981 r.

Dotarł do sanktuarium papamobile owacyjnie witany na trasie przejazdu. Wszedł do kaplicy fatimskiej. Kilkanaście minut modlił się w ciszy. W czasie mszy odprawianej z kard. Macharskim i kard. Sodano oraz ks. Drozdkiem, budowniczym świątyni, nazwał sanktuarium „wspaniałym pomnikiem żywej wiary mieszkańców Podhala”. Po liturgii długo modlił się przed tabernakulum, jakby tu nieobecny, zatopiony w kontemplacji.

Tego dnia nawiedził jeszcze najstarszą parafię Zakopanego – pw. św. Rodziny na Krupówkach. Utworzona w połowie XIX stulecia przy dużym zaangażowaniu ks. Józefa Stolarczyka, nazwanego apostołem Zakopanego. Tutaj spotkał się z 500 dziećmi pierwszokomunijnymi Polski i Słowacji.


Źródło: https://www.ekai.pl/broncie-krzyza-niezapomniane-3-dni-jana-pawla-ii-w-zakopanem/
Fot. GALAZKA/SIPA/EAST NEWS


Pastores poleca