Dzisiejszą audiencję generalną Franciszek poświecił podsumowaniu pielgrzymki do Iraku. Zaznaczył, że jego wizyta była realizacją planu Jana Pawła II. „Nigdy wcześniej Papież nie był na ziemi Abrahama. Opatrzność zechciała, aby stało się to teraz, jako znak nadziei po latach wojny i terroryzmu oraz w czasie okrutnej pandemii” – powiedział Ojciec Święty.
Podkreślił, że jego pielgrzymka miała charakter pokutny. „Odczuwałem to zwłaszcza, widząc nadal nie zagojone rany zniszczenia, a jeszcze bardziej, gdy spotykałem i słuchałem świadków, którzy przeżyli przemoc, prześladowania i wygnanie” – wyznał Franciszek i zaznaczył, że jednocześnie odczuwał wokół siebie wielką radość Irakijczyków z powodu przybycia do ich kraju „posłańca Chrystusa”.
Franciszek podkreślił, że wielowiekową kolebkę cywilizacji, jaką są tereny dawnej Mezopotamii, zniszczyła wojna. „Wojna jest zawsze potworem, który na przestrzeni wieków przekształca się, ale nadal pożera ludzkość” – powiedział Papież.
Kto sprzedaje broń terrorystom?
„Reakcją na wojnę nie jest nowa wojna. Reakcją na broń nie jest nowa broń. Reakcją jest braterstwo. Podczas tej pielgrzymki zadałem sobie pytanie: kto sprzedawał broń terrorystom? Kto dziś sprzedaje broń terrorystom, którzy dokonują masakr w innych częściach świata, na przykład w Afryce? To jest pytanie, na które chciałbym, aby ktoś mi odpowiedział – zaapelował Franciszek. – Braterstwo jest obecnie wyzwaniem dla Iraku, ale nie tylko: jest to wyzwanie dla wielu regionów objętych konfliktem, a w ostatecznym rachunku dla całego świata. Czy będziemy w stanie stworzyć między sobą braterstwo, stworzyć kulturę braci? Czy też będziemy kontynuować logikę zapoczątkowaną przez Kaina, wojnę?“
Franciszek zaznaczył, że właśnie budowanie braterstwa było powodem wspólnej modlitwy muzułmanów i chrześcijan oraz przedstawicieli innych irackich religii, która miała miejsce w Ur, mieście, gdzie Abraham, około czterech tysięcy lat temu, otrzymał od Boga powołanie. Zdaniem Ojca Świętego orędzie braterstwa zabrzmiało równie mocno także w katedrze w Bagdadzie, która była przed jedenastoma laty świadkiem ataku terrorystycznego, w którym podczas Mszy zginęło czterdzieści osiem osób, w tym dwóch kapłanów.
Franciszek wyznał, że wielkie wrażenie zrobiły na nim ruiny starożytnej Niniwy, zburzonej przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego. Wezwał do modlitwy za chrześcijan i muzułmanów, którzy wspólnymi siłami starają się przywrócić Mosulowi dawny blask i braterstwo we wzajemnych relacjach.
Braterstwo nie czyni zgiełku, ale przynosi owoce
„Uwielbiajmy Boga za tę historyczną wizytę i módlmy się nadal za tę ziemię i za cały Bliski Wschód. W Iraku, pomimo zgiełku zniszczenia i broni, palmy, symbol kraju i jego nadziei, nadal rosły i przynosiły owoce – powiedział Papież. – Tak samo jest z braterstwem jak z owocami tych palm: nie czyni zgiełku, ale jest owocne i sprawia, że wzrastamy. Niech Bóg, który jest pokojem, obdarzy Irak, Bliski Wschód i cały świat przyszłością braterstwa!“
Łukasz Sośniak SJ – Watykan