Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii, Papież zaznaczył, że dobrymi sługami nazwani są ci, którzy podejmują ryzyko. Nie są układni i ostrożni, nie chowają tego, co otrzymali, ale to wykorzystują. Bo dobro, jeśli się w nie nie inwestuje, zatraca się. „Wielkość naszego życia nie zależy od tego, ile odłożymy na bok, ale od tego, ile owoców przyniesiemy. Jakże wielu ludzi spędza swoje życie jedynie gromadząc, bardziej myśląc o tym, by dobrze się mieć, niż o czynieniu dobra. Dla Ewangelii nie ma wierności bez ryzyka. Być wiernym Bogu, to znaczy poświęcić życie, to pozwolić, by służba zmieniła nasze plany” – powiedział Papież.
„To smutne, kiedy chrześcijanin gra na obronie, trzymając się jedynie przestrzegania zasad i poszanowania przykazań. To nie wystarczy. Wierność Jezusowi to nie tylko niepopełnianie błędów – powiedział Franciszek. – Tak myślał gnuśny sługa z przypowieści: pozbawiony inicjatywy i kreatywności ukrywa się za bezużytecznym strachem i zakopuje otrzymany talent. Pan nazywa go wręcz «złym» (w. 26). Chociaż nie uczynił nic złego! Tak, ale nie uczynił też nic dobrego. Wolał grzeszyć zaniechaniem, niż podjąć ryzyko popełnienia błędów. Nie był wierny Bogu, który lubi się poświęcać; wyrządził Mu najgorszą zniewagę: zwrócił otrzymane dary. Natomiast Pan zachęca nas, abyśmy hojnie się angażowali, pokonywali strach odwagą miłości, przezwyciężali bierność, która staje się naszym współudziałem. Dziś, w tych czasach niepewności i kruchości, nie marnujmy życia, myśląc tylko o sobie.“
Papież zauważył, że św. Paweł zachęca nas, abyśmy nie dali się zarazić obojętnością. „Jak więc możemy dziś służyć zgodnie z pragnieniem Boga? Pan wyjaśnia to niewiernemu słudze: «Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność» (w. 27) – powiedział Papież.
„Kim są dla nas ci «bankierzy», którzy mogą zapewnić nam trwały zysk? Są nimi ubodzy: zapewniają nam wieczny dochód i już teraz pozwalają ubogacić się w miłości. Ubodzy są w centrum Ewangelii, nie da się jej zrozumieć bez nich – mówił Papież. – Największym ubóstwem, które trzeba zwalczyć, jest nasze ubóstwo miłości. Księga Przysłów wychwala kobietę pracowitą w miłości, której wartość przewyższa perły: powinniśmy naśladować tę kobietę, która, jak mówi tekst, «do nędzarza wyciąga swe ręce» (Prz 31, 20). Wyciągnij rękę do potrzebującego, zamiast domagać się tego, czego ci brakuje: tak pomnożysz otrzymane talenty.“
Na koniec Franciszek nawiązał do zbliżającego się okresu Bożego Narodzenia. „W tym czasie zadajemy sobie pytania: «co muszę kupić?, do jakiego sklepu pojechać?». Zapytaj lepiej: «co mogę dać innym?, jak być jak Jezus, który dał siebie samego i dla nas narodził się w stajence?».
Papież podkreślił, że ci, którzy nie chcą służyć, marnują swoje życie. „Sukces, władza i pieniądze to pozory szczęścia, nie przyniosą sensu naszej egzystencji. Tylko miłość, którą daliśmy innym, wyłoni się pod koniec naszego życia jako prawdziwe bogactwo” – zakończył Ojciec Święty.
Łukasz Sośniak SJ – Watykan