O stałym zapotrzebowaniu na duszpasterzy z Polski ze strony środowisk polonijnych mówił podczas 386. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski na Jasnej Górze delegat KEP ds. duszpasterstwa polonijnego, bp Wiesław Lechowicz. O poruszonych kwestiach powiedział on także w wypowiedzi dla Katolickiej Agencji Informacyjnej.


KAI: Księże Biskupie, episkopat zapoznał się dzisiaj z sytuacją duszpasterstwa polonijnego, jak wielkie ma dziś ono znaczenie? Na ile emigracja potrzebuje polskich duszpasterzy?

Bp Wiesław Lechowicz: Mimo, że Polacy mieszkający w różnych krajach Europy i nie tylko Europy, czują się już zadomowieni, znają język, często podejmują pracę cieszącą się prestiżem w ich środowisku lokalnym, to jednak duża część Polaków, nie zawsze systematycznie, ale pragnie jednak uczestniczyć w życiu Kościoła w języku polskim. Dlatego docierają do mnie prośby ze strony różnych środowisk polonijnych o to, aby mogli im towarzyszyć polscy kapłani. Rzecz jasna taka prośba może być spełniona tylko za zgodą miejscowego biskupa. Ostatnie takie prośby napłynęły do mnie z Irlandii, ze Szkocji, a zatem okazuje się, że pomimo różnych zawirowań związanych z Brexitem, Polacy wciąż są tam obecni, przybywają na Wyspy Brytyjskie i oczekują duszpasterzy, którzy będą im posługiwać w języku ojczystym, którzy nie tylko będą sprawowali Eucharystię, ale także ich spowiadali i podejmowali formację ich dzieci. Sytuacja się zmienia, to prawda: część Polaków powraca do kraju, inni zmieniają miejsce przebywania, wyjeżdżając na przykład z Anglii do Niemiec, inni wreszcie decydują się na opuszczenie Polski i wyjeżdżają za granicę. Najczęściej są to kraje Europy Zachodniej: Niemcy, Holandia, Skandynawia.

KAI: Czy sytuacja duszpasterska jest tam bardzo odmienna od Anglii? Na ile duszpasterze polonijni działają tam na rzecz Kościoła lokalnego?

– W katedrze w Oslo w soboty i w niedziele Eucharystie są sprawowane dla kilkudziesięciu grup etnicznych. To pokazuje, że polscy księża nie mogą pracować w Norwegii bez dobrej znajomości języka angielskiego i norweskiego. Taki warunek zatrudnienia stawia zresztą księżom także tamtejszy biskup. Chciałbym też wspomnieć o Islandii, gdzie panują nie tylko specyficzne warunki geograficzne, ale także społeczne. Na przykład do prowadzonej tam przez Siostry Misjonarki Chrystusa Króla szkoły już zapisało się 500 dzieci. To pokazuje, że potrzeby duszpasterskie w środowiskach emigracyjnych są wciąż bardzo wielkie i że nieustannie potrzebujemy wsparcia ze strony polskich duszpasterzy.

KAI: Czy w zakres obowiązków Księdza Biskupa wchodzi też pomoc Polakom, którzy nie zmieniali miejsca zamieszkania, ale znaleźli się poza Polską na skutek zmiany granic politycznych?

– Wprost nie, natomiast zawsze w modlitwie o nich pamiętam. Nie lubią, by mówiono, że są Polonią. Oni nie wybierali, to historia sprawiła, że Polska od nich odeszła. Przypomnijmy, że przy Konferencji Episkopatu Polski funkcjonuje Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie, i do jego kompetencji należy troska o tę grupę naszych rodaków. Ale też jestem od czasu do czasu w kontakcie z rodakami na Wschodzie przy okazji organizowania Kongresów Młodzieży Polonijnej, na które zapraszamy również młodzież polską z Litwy, Łotwy, Białorusi, Ukrainy czy Kazachstanu. W najbliższym czasie wybieram się na przykład na uroczystości dożynkowe do Bukowiny, na tereny Rumunii. To też osoby, które osiedliły się tam bardzo dawno temu, a Rumunii nie traktuje się jako kraju, w którym można by podejmować emigrację zarobkową, ale ponieważ wyjechali w XIX wieku, stąd też odnosi się do nich określenie „Polonia”.

KAI: Jak wiadomo duszpasterstwo wymaga środków. Czy Polacy mieszkający za granicą są w stanie utrzymać swoich kapłanów, swoje parafie?

– Różnie to wygląda. Są miejsca, gdzie Polacy chcieliby mieć swojego duszpasterza, ale miejscowy biskup powiada: jesteście małą wspólnotą i nie jesteście w stanie zapewnić swojemu duszpasterzowi mieszkania, środków do życia. Wówczas przyjeżdża on raz czy dwa razy w miesiącu. Ale w większości Polacy potrafią utrzymać swoich duszpasterzy. Są też takie kraje, jak Niemcy czy Anglia , gdzie utrzymanie księdza jest zagwarantowane w pewnym stopniu albo przez Polską Misję Katolicką, jak w przypadku Anglii, albo przez Kościół lokalny, jak to ma miejsce zwłaszcza Niemczech.


Źródło: https://ekai.pl/bp-lechowicz-polonia-stale-prosi-kosciol-w-polsce-o-duszpasterzy/
Fot. episkopat.pl

Pastores poleca