Na wiosnę tego roku byliśmy wstrząśnięci, śledząc w mediach relacje z ataku COVID-19 w Chinach, a potem we Włoszech. Wydawało się, że wirus także u nas przyniesie masową śmierć ludzi, jednak tak się nie stało. Ale to nie jedyne śmiertelne zagrożenie. Od lat obserwujemy na zachodzie Europy inne niepokojące zjawisko, jakim jest odchodzenie wiernych od Boga i od Kościoła, a przez to cichą, powolną i realną śmierć kolejnych parafii. Co robić w Polsce, aby ten scenariusz u nas nie nastąpił?
1. Podobnie jak w medycynie, najpierw potrzebne jest zbadanie pacjenta i postawienie właściwej diagnozy. Warto przyjrzeć się samej parafii, jaki model dominuje w naszych realiach, czy sprzyja rozwojowi, czy jedynie zachowaniu status quo (ks. M. Warowny, ks. J. Nepil). Czy wierni świeccy stają się coraz bardziej odpowiedzialni za parafię i osobiście w nią się angażują (A. R. Bańka)? Kryterium pomocnym do postawienia wspomnianej diagnozy jest zwłaszcza odniesienie do Eucharystii (D. Jurczak OP). Warto też uczyć się od poprzednich pokoleń, jak reagować na różne sytuacje w Kościele (G. Górny) i na aktualne ataki na ludzi Kościoła (kard. G. Pell).
2. Niedawno ukazała się instrukcja Kongregacji ds. Duchowieństwa o parafiach „Nawrócenie duszpasterskie wspólnoty parafialnej w służbie misji ewangelizacyjnej Kościoła”, gdzie czytamy: „Jest (...) nie do pomyślenia, aby taka nowość, której rozprzestrzenianie się aż po krańce świata jest wciąż niedokończone, osłabła lub, co gorsza, zaniknęła. Aby Słowo Boże mogło być dalej głoszone, wspólnoty chrześcijańskie muszą dokonać decydującego wyboru misyjnego «zdolnego przemienić wszystko, aby zwyczaje, style, rozkład zajęć, język i wszystkie struktury kościelne stały się odpowiednią drogą bardziej dla ewangelizowania współczesnego świata, niż do zachowania stanu rzeczy»” (5).
3. Lekarstwem jest więc misja, ewangelizacja. A ta nie nastąpi bez rozbudzenia gorliwości księży (ks. S. Haręzga). Wtedy nawet zwyczajne codzienne życie i posługa staną się okazją do budowania zdrowych relacji z braćmi (rozmowa z ks. B. Lipskim) i do zdobywania ludzi dla Chrystusa (ks. J. Chyła, ks. W. Nowacki). Chodzi o podstawowe sprawy: zadbać o piękno liturgii (W. Sznyk OP), twórczo podejmować duszpasterstwo, szukając nowych sposobów docierania do młodych, choćby w ich przygotowaniu do bierzmowania (ks. K. Chmielewski). Otwarcie się na wiarę i zarodek wieczności w sakramentach (P. Szyrszeń SDS) daje siłę w chorobie i cierpieniu (rozmowa z ks. K. Tabathem), a także dobrze zakorzenia w pracy i doczesności (kard. S. Wyszyński, ks. L. Gera). Nie mniej ważną dziedziną życia małżeńskiego pozostaje płciowość i kwestia przekazywania życia, gdzie też jest potrzebny ład Boży (J. J. Pulikowscy). Tak pojętej misji na pewno służy również wsłuchiwanie się w głos Boga, by solidnie przygotowywać się do posługi głoszenia homilii (dk. P. Lovrick).
Chodzi o to, by pozwolić Synowi Bożemu wcielać się w nasze życie, abyśmy mogli składać wiarygodne świadectwo. Ostatecznie to Boży Duch daje nowe życie, nowy początek tam, gdzie parafia zamiera.
KS. MIROSŁAW CHOLEWA
redaktor naczelny