Kościół katolicki będzie miał niebawem czterech nowych błogosławionych. Papież Franciszek zatwierdził dekrety Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Otwierają one drogę do beatyfikacji założyciela salwatorianów, włoskiej zakonnicy zamordowanej w 2000 r. podczas satanistycznych rytuałów, wenezuelskiego lekarza oraz argentyńskiego franciszkanina i biskupa.
Nowym błogosławionym, którego duchowe dziedzictwo pozostaje żywe również w Polsce jest ks. Franciszek Jordan, ponieważ również w naszym kraju jest obecne założone przez niego zgromadzenie salwatorianów. Urodził się 1848 r. w Niemczech. W młodości doświadczył zmagań Kościoła z polityką kulturkampfu. Powodowany silną gorliwością duszpasterską w 1881 r. założył Apostolskie Towarzystwo Nauczania, które miało szerzyć katolicką wiarę po całym świecie. Później zmienił jego nazwę na Towarzystwo Boskiego Zbawiciela. W 1888 r. założył też żeńską gałąź zgromadzenia Kongregację Sióstr Boskiego Zbawiciela.
Zatwierdzone przez Papieża dekrety dotyczą też zabójstwa s. Marii Laury Mainetii. 6 czerwca 2000 r. została ona zwabiona przez dziewczynę, która zadzwoniła do niej późnym wieczorem prosząc o pomoc, bo jak twierdziła zaszła w ciążę w wyniku gwałtu, lecz chciała zachować dziecko. Była to pułapka zastawiona przez trzy niepełnoletnie jeszcze satanistki z Chiavenny w północnych Włoszech, które postanowiły złożyć w ofierze szatanowi miejscowego proboszcza, a kiedy okazało się to niemożliwe, na swą ofiarę wybrały 61-letnią zakonnice. Otrzymała ona 19 pchnięć nożem. Jak ustalono podczas śledztwa, s. Maria Laura do końca modliła się za swe oprawczynie. Watykański dekret oficjalnie uznaje jej śmierć za męczeństwo.
Innym nowym błogosławionym będzie José Gregorio Hernández Cisneros, świecki lekarz z Wenezueli, założyciel katedry bakteriologii na uniwersytecie w Caracas. Żył w latach 1864-1919. Dwukrotni próbował podjąć życie monastyczne, jednak nie pozwoliło mu na to słabe zdrowie. Ostatecznie zrozumiał, że Bóg powołuje go do życia świeckiego. W Caracas nazywano go lekarzem ubogich, bo za darmo leczył najbardziej potrzebujących, a niekiedy i sam kupował im leki. Z odwagą posługiwał chorym podczas epidemii grypy hiszpanki.
Franciszek zatwierdził też dekret w sprawie bp. Mamerta Esquiú, argentyńskiego franciszkanina, kaznodziei i w końcu ordynariusza Córdoby, który odegrał kluczową rolę w kształtowaniu się niepodległej Argentyny w XIX.
Krzysztof Bronk - Watykan