Opłatek z Jasnej Góry Otrzymuje go prezydent RP, biskupi, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, pielgrzymi z kraju i zagranicy. Wigilijny opłatek z Jasnej Góry trafia na tysiące świątecznych stołów Polaków. „Biały chleb” z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej to niezwykły symbol i znak jedności polskiego Narodu. Wypiekany jest od lat na tych samych jasnogórskich matrycach.


- Jasna Góra od lat przygotowuje wigilijne opłatki - przypomina o. Marian Waligóra, przeor klasztoru. Podkreśla, że mają one specjalny wygląd, przypominają to święte miejsce. - Jest na nich klasztorna wieża, jest Maryja Królowa Polski, jest polska rodzina – wylicza o. przeor. Zauważa, że „biały chleb z Jasnej Góry trafia zawsze na stoły pasterzy Kościoła w Polsce a więc biskupów, prezydenta RP i tysięcy pielgrzymów w kraju i zagranicą”.

Kustosz Jasnej Góry o. Waldemar Pastusiak zauważa, że opłatki jasnogórskie są wręcz rozchwytywane. - To piękna tradycja, bierzemy go od Matki i dzielimy się z najbliższymi, to jest coś nadzwyczajnego – podkreśla, dodając, że „ten opłatek jest wyrazem jedności nas wszystkich Polaków i tych, którzy poznali „wartość duchową” dzielenia się nim, jak nuncjusz apostolski, który choć jest Włochem też co roku prosi o „biały chleb” z Jasnej Góry”.

Opłatek z Jasnej Góry m.in. za pośrednictwem misjonarzy trafia w najdalsze zakątki naszego globu. O. Marcin Ćwierz, paulin, który ponad pięć lat spędził na misji w Kamerunie, pracując w parafii Belabo w arch. Bertoua podkreśla, że zakonnicy starają „dzielić się” z mieszkańcami tym polskim, świątecznym zwyczajem.

Przez wiele lat paulini zawozili opłatek do Watykanu. Otrzymywał go papież Jan Paweł II a potem także Benedykt XVI. Tradycję ofiarowania jasnogórskich opłatków papieżowi z Polski zapoczątkował w 1985 r. ówczesny przeor o. Rufin Abramek. Wcześniej opłatki na stół wigilijny przekazywał Ojcu Świętemu i jego współpracownikom wielki przyjaciel paulinów śp. abp Bronisław Dąbrowski, sekretarz Episkopatu Polski. Zwyczaj kontynuowany był przez kolejnych przeorów jasnogórskich. „Biały chleb” z Jasnej Góry zawsze wręczany był papieżowi podczas specjalnych audiencji, często w prywatnych apartamentach Ojca Świętego. Zawsze też był pięknie zapakowany. - Umieszczanie opłatków w szkatułce było zawsze traktowane jak ceremoniał - wspomina Teresa Moś z Jasnogórskiej Sodalicji Mariańskiej, dodając, że zawsze z koleżankami bardzo mocno przeżywały to wydarzenie. Jasnogórskie opłatki otrzymywali przez szereg lat polscy biskupi i kapłani mieszkający w Rzymie. Paulini przekazywali je również włoskiej Polonii oraz polskim ośrodkom, wśród nich znajdował się Polski Dom im. Jana Pawła II, Ośrodek Duszpasterstwa Pielgrzymkowego Corda Cordi i polska sekcja Radia Watykańskiego. - Jasnogórskie opłatki były zawsze mile widziane, otwierały wszędzie drzwi – przyznawał o. Jerzy Tomziński, jeden z najstarszych zakonników.

Przed II wojną światową opłatki wypiekano w urządzeniu węglowym, które przypominało żelazko z duszą, a jeszcze dawniej - w formie, podobnej do dużych szczypiec. Potem były już trzy urządzenia elektryczne, które obsługiwał jeden z paulińskich braci. Formy do wypieku były wykonane ręcznie, ryte w stali przez śp. Franciszka Batko z Krakowa, który miał koncesjonowaną firmę brązowniczo-grawerską i wykonał wiele kielichów, paramentów liturgicznych dla kościołów w Polsce, w tym dla Jasnej Góry. Do wypieku opłatków na święta potrzebne były 2 tony ziarna. Paulini w okresie okupacji wyrabiali mąkę z własnego ziarna i we własnym młynie za klauzurą. Ten młyn uratował życie nie tylko paulinom, ale wielu częstochowianom. Młyn - maszyna walcowa, był czynny aż do 1987 r. Jasna Góra w czasie okupacji była schronieniem dla wielu uciekinierów i poszukiwanych przez gestapo. Paulini dzielili się w tym czasie z wysiedloną po powstaniu ludnością Warszawy, nie tylko opłatkami, ale i chlebem.

it / Radio Jasna Góra






Źródło: http://www.jasnagora.com/wydarzenie-13516

Pastores poleca