W świadomości Polaków dotyczącej II wojny światowej i lat tuż powojennych wciąż są białe plamy, pozostawione przez przemilczanie i zakłamywanie naszej historii. Jedną z niedawno ujawnionych prawd historycznych jest męczeńska śmierć 16 sióstr ze Zgromadzenia św. Katarzyny, Dziewicy i Męczennicy, której okoliczności i szczegóły udało się udokumentować po 20 latach żmudnych badań.


W samym 1945 roku, po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny Prus Wschodnich, poniosły śmierć 102 siostry katarzynki, „z powodu wycieńczenia, pobicia, chorób, bombardowań (...), przy łóżkach chorych i w trakcie zesłania w głąb Rosji”. 16 sióstr, zamordowanych między 22 stycznia a 25 listopada 1945 roku, dało szczególne świadectwo niezłomnej wiary. Okrucieństwo sowieckich żołnierzy i ich nienawiść do katolicyzmu przerastały wszystko, czego siostry doświadczyły w czasie wojny od Niemców, gdy zgodnie z powołaniem swego zgromadzenia pracowały w szpitalach, ambulatoriach, domach starców, domach dziecka, w parafiach. Kobiety te różniły się osobowością, pochodzeniem, wiekiem (od 27 do 65 lat). Wywoływały szczególną nienawiść Sowietów, gdyż były zakonnicami. „Każda z nich w pewnym momencie historii miała czas na dokonanie wyboru między ucieczką a pozostaniem przy chorych i potrzebujących oraz między rozpaczą a świadomym wynagradzaniem za grzechy i świętokradztwa. A kiedy wydawało się, że pozbawiono je już wszystkiego, miały wybór między nienawiścią do oprawców a przebaczeniem.” Decyzja o obronie czystości własnej i współsióstr, o pozostaniu z chorymi, bo „opuszczenie chorych było opuszczeniem Boga”, o pozostaniu w habicie zakonnym, gdy świecki ubiór zwiększał szanse na ocalenie, wynikała z ich wcześniejszego życia – z całkowitego i bezwarunkowego oddania się Bogu przez śluby zakonne, z ukształtowania przez pracę nad sobą, z ofiarnej, nierzadko heroicznej służby potrzebującym, z przeświadczenia, że „nie ma miejsca na ziemi, gdzie nie byłoby Boga, i nie ma sytuacji, w której On byłby nieobecny”, nawet podczas tortur, wielotygodniowego umierania czy na zesłaniu w sowieckim łagrze. W pamięć czytelnika zapadają opisy brutalnych cierpień zadawanych siostrom: s. Generosa „z okaleczoną, z poobijaną o schody głową, gwałcona i bita”, s. Caritina zmasakrowana kolbami karabinów za obronę młodych sióstr przed gwałtem, dwie siostry wleczone za samochodem i uduszone na własnych różańcach. Mocniej od obrazów zła przemawia jednak duchowa postawa każdej z sióstr, przekraczanie siebie i swojego lęku. Zmaltretowana, umierająca s. Bona „wytrwale stała na posterunku swojego serca. Nie pozwoliła, by zamieszkało w nim zwątpienie, żal i pragnienie odpłacenia za krzywdy”. To było jej zwycięstwo. Beatyfikacja 16 męczenniczek, która odbędzie się 31 maja 2025 roku w Braniewie, przypieczętuje ostatecznie to zwycięstwo. Walczy bowiem „za nas Bóg, jeśli tylko świadomie oddamy swoją wolność w Jego ręce”. Jeśli – jak uczyła siostry założycielka zgromadzenia, bł. Regina Protmann – kierujemy swym życiem „pod prąd, pod wiatr i pod fale”.

ak


PASTORES 105 (4) Jesień 2024

Pastores poleca