Czy sny wierzących i niewierzących są tak samo ważne oraz czy w ogóle mają znaczenie? Pomocą w pozyskaniu odpowiedzi na to pytanie może być praca ks. Barana i ks. Dynaka. Od lat badają oni problematykę sennych widzeń w przekazie biblijnym. Wpierw opracowali świadectwa Pierwszego Przymierza. Ustalili, że sny były narzędziem komunikowania Boga z ludźmi. Dlatego stały się ważne sny prorocze i wieszcze. Jednak na tym nie koniec.
Prorok Joel (3,1) zapowiedział takie wylanie Ducha na wszelkie ciało, iż synowie i córki będą prorokować, starcy będą śnić a młodzieńcy mieć widzenia. Do tego słowa obietnicy nawiązał w pierwszej mowie św. Piotr (Dz 2,14-36). Zwrócił jednak uwagę na zesłanie Ducha, a nie na sny. Nie oznacza to, że przestały one mieć znaczenie. Dzieje Apostolskie ukazują bowiem nocne doświadczenia św. Pawła (w Troadzie, w Koryncie, w Jerozolimie i w drodze do Rzymu), które przyczyniły się do kształtu jego misji. Obietnica przekazana przez proroka Joela stała się udziałem św. Józefa. Ewangelista Mateusz wspomina o jego czterech snach. Pierwszy dotyczył narodzenia Pana (Mt 1,20-21), a trzy pozostałe były związane z ucieczką do Egiptu (Mt 2,13.19.23). Św. Józef w ten sposób poznał zamysł Boga. Przyjął Dziecię i Jego Matkę; także ocalił ich. To niejedyny przekaz Ewangelisty Mateusza o snach. Wspomina on o doświadczeniu sennym pogan, mędrców ze Wschodu i żony Piłata. Potwierdza, że Bóg mówi również poza Ludem Przymierza. Nowotestamentalny przekaz podaje też, że mogą być „śniący”, których przesłanie nie posiada Bożej inspiracji. Wspomina o tym List Judy. Lektura całego opracowania o snach i widzeniach może być niezwykle cenna dla tych, którzy są uwrażliwieni na kryteria rozeznawania w słuchaniu słowa Bożego.


kp



Pastores poleca