Niejednokrotnie można spotkać się z opinią, że dzisiaj młodzi ludzie są nader wrażliwi, niekiedy wręcz przewrażliwieni, zalęknieni, bardzo podatni na zranienia. I choć trzeba brać na takie sądy poprawkę, pamiętając, że od zarania dziejów każde starsze pokolenie ubolewa nad stanem młodszego, trudno nie przyznać częściowo takiemu opisowi racji. Jest coś w tym, że dużo wśród młodych ludzi wygodnictwa, uciekania przed jakimkolwiek trudem, obrażalstwa i przesadnej koncentracji na swoim dobrostanie emocjonalnym. Żeby jednak naprawdę zrozumieć młodych ludzi, zwłaszcza tych z tzw. pokolenia Z, a więc urodzonych po 1995 roku, trzeba nieco głębiej wgryźć się w temat.
Pomaga w tym obszerna, ale bardzo przejrzysta i przyjemna w odbiorze praca dwóch amerykańskich wykładowców akademickich: prawnika Grega Lukianoffa i psychologa społecznego Jonathana Haidta. W swojej książce nie tylko demaskują tytułowy rozpieszczony umysł dzisiejszego młodego człowieka, ale też podają przyczyny obecnego stanu rzeczy. Ich zdaniem największym źródłem obecnych problemów młodzieży jest wiara w trzy wielkie nieprawdy, przekazywane zarówno przez rodziców w procesie wychowawczym, jak i przez media społecznościowe czy instytucje w rodzaju szkoły i uniwersytetu. Treść owych błędnych przekonań jest następująca: „co cię nie zabije, uczyni cię słabszym”, „zawsze ufaj swoim uczuciom”, „życie to wojna między dobrymi i złymi ludźmi”. Tak oto – zdaniem autorów – dorastającym dziś ludziom wdraża się przekonanie, że trzeba unikać wszelkich przykrych i trudnych doświadczeń, bardzo mocno skupiać się na swoich uczuciach i zwalczać złych ludzi, czyli po prostu reprezentujących odmienne od własnych poglądy. Autorzy koncentrują się na swoim kontekście akademickim, pokazując, jak te wielkie nieprawdy „pracują” na amerykańskich uczelniach. Pisanie donosów na wykładowców, którzy rzekomo zranili przedstawiciela jakiejś mniejszości, to jeszcze nic w porównaniu do licznych w minionej dekadzie zamieszek; studenci dokonywali wtedy fizycznych ataków na swoich profesorów, którzy wykazali się – według nich – nieprawomyślnością. Kontekst ten jest odległy od naszego, ale nie zmienia to faktu, że sam problem ukazany przez autorów dotyczy także młodych ludzi w Polsce. Odpowiedzią, którą proponują Lukianoff i Haidt, jest praca nad sobą przy użyciu narzędzi dostarczanych przez psychoterapię, ale również budowanie świata, w którym wolność słowa, dyskusja i debata zastąpią moralne wzmożenie, oburzenie i unieważnianie (cancel culture) kolejnych osób, które powiedziały coś, co nie mieści się innym w głowie. Rozpieszczony umysł może się przydać rodzicom, nauczycielom, ale i duszpasterzom pracującym z młodzieżą. Zamiast sugerować młodym pokoleniom, że najważniejsze jest bezpieczeństwo i wewnętrzny komfort, lepiej pokazać im prawdziwe życie, w którym może być niebezpiecznie i niewygodnie.
mw