„Świat nie potrzebuje aprobaty, lecz przemiany – świat po­trzebuje radykalizmu Ewangelii.” Ta diagnoza skłoniła autora do napisania przewodnika po życiu duchowym z myślą o ludziach, którzy chcą radykalnie i bezkompromisowo wybrać Boga i poka­zywać to swoim życiem. Aby w naszych czasach kryzysu wszelkich wartości myśleć i żyć według prawd wiary, najlepiej „iść za Jezu­sem przez siedem sakramentów”, czyli drogą najpewniejszą, bo daną przez Niego samego. Katechizm omawia „najważniejsze środki służące do wejścia w życie duchowe, w celu praktycznym”.


Sakramenty są bowiem środkami, a nie celem, gdyż „chrzest, bierzmowanie i Eucharystia nic nie znaczą, jeśli nie prowadzą do osobistego zjednoczenia z Osobą naszego Pana, Jezusa Chrystu­sa”, lecz utrzymują nas przy życiu, a „chrześcijanin bez sakra­mentów i bez Eucharystii to chodzący trup”. Dzięki nim trwamy w Bogu, a Bóg w nas, w jedności ze wspólnotą Kościoła. Prowa­dząc nas przez kolejne sakramenty, Sarah pokazuje, w jaki spo­sób nimi żyć jak najpełniej, najgłębiej, i jak je przekładać na konkretne postawy życiowe. Przyjęcie chrztu oznacza „zgodę na krzyż, cierpienie i śmierć dla imienia Jezusa, aby razem z Nim zmartwychwstać”. Modląc się o uwolnienie od grzechu, trzeba być gotowym podjąć konkretne kroki, by zerwać ze złem, choćby to wiele kosztowało. Doświadczenie chorób czy starości to szan­sa, by cierpieć razem z Chrystusem, zawierzyć Bożej mądrości i zmierzyć się z pytaniem o cele ostateczne człowieka. Umiesz­czony w środku książki rozdział o modlitwie sytuuje całe życie chrześcijanina w perspektywie trwania w Bogu. Modlitwa, „we­wnętrzna podróż na spotkanie Boga”, to akt miłości, „przyjście do Boga z pełną prawdą naszego istnienia. To wystawienie się na Jego światłość, która rozprasza ciemności naszych serc”. Bez trwania przed Panem obecnym w tabernakulum i bez rozwijania w sobie życia kontemplacyjnego jakakolwiek aktywność niewiele znaczy. Fundamentem życia chrześcijanina jest słowo Boże. Je­zus, trwając samotnie na pustyni, pokazał nam, jak żyć słowem, jak otaczać je „szacunkiem, który ma się przejawiać w staraniu o to, by go nie zmieniać, nie zafałszować ani nie osłabić, kiedy je przekładamy, i nie zanieczyścić ideologiami świata, kiedy je in­terpretujemy”. Słowo Boże to dla nas zwycięska broń, „szaniec obronny przed złem i miecz w walce”. Przede wszystkim w trud­nych zmaganiach o świętość.

ak


Pastores poleca