KS. JANUSZ MASTALSKI

(...) W większości przypadków zazdrość bierze się z porównywania siebie z innymi. Można więc powiedzieć, że jest ona związana z nieadekwatną oceną, która w konsekwencji popycha człowieka do pożądania tego, czego nie ma, lub myśli, że nie ma.

Kapłan musi zlikwidować w sobie najpierw wewnętrzny niepokój z faktu braku czegoś w porównaniu z kobietą. Ów niepokój to negatywne emocje, które coraz bardziej ubezwłasnowolniają człowieka, wpływając na jego myślenie, działanie, a nawet metabolizm. Duchowny powinien także czuwać nad tym, aby nie zrodziła się w nim niechęć do kobiety, której czegoś zazdrości lub o którą jest zazdrosny. Przejawia się ona zarówno w słowach, jak i w zachowaniu. Nieraz jest ukrywana głęboko w sercu, choć trudno z nią żyć. Wcześniej czy później zazdrośnik odkryje swoje emocje i zostanie zdemaskowany, zazdrość bowiem zmniejsza czujność!

Duchowny musi także czuwać nad pokusą chęci poniżania kobiety, o którą jest zazdrosny. Chodzi o radość z jej potknięć, o ukrytą formę upokarzania i negatywnego mówienia o niej, a także o szukanie sposobów, aby ją zdyskredytować w oczach innych. (...)

Pastores poleca