Szanowna Pani! Szanowny Panie! Po historycznej porażce, jaką jest zapisanie w konstytucji prawa do aborcji, przyszła pora na wnioski. Dlaczego ponieśliśmy porażkę i jakie działania w służbie na rzecz życia i Francji okazują się teraz konieczne?
Najpierw podsumowanie
Aborcja jest sprzedawana we Francji jako zdobycz feminizmu, wolność kobiety i warunek jej równości. Historia każe w to wątpić. Ruch feministyczny z lat sześćdziesiątych XX wieku, reprezentowany wówczas przez stowarzyszenie „La maternité heureuse” [Szczęśliwe macierzyństwo], błyskawicznie został zdominowany przez inny nurt, wywodzący się z tradycji neomaltuzjańskiej i z masonerii: „Le groupe Littré”. Ten męski nurt, kierowany przez dr. Pierre’a Simona, przyłączył „La maternité heureuse” do Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa i uczynił z tego stowarzyszenia narzędzie do żądania legalizacji aborcji. To „przejęcie” pociągnęło, zresztą, za sobą dymisje w byłym stowarzyszeniu „La maternité heureuse”, w tym dymisję jego założycielki i przewodniczącej, Marie-Andrée Weill Hallé, która sprzeciwiała się aborcji.
Od tej pory francuski oddział Federacji Planowanego Rodzicielstwa działał ręka w rękę z ideologią masońską. Uznaje ona aborcję za dobro, za swobodę potwierdzającą wszechwładną wolę jednostki nad życiem otrzymanym od Boga. W tej ideologii feminizm zajmuje drugorzędne miejsce i jest rozumiany jako bunt kobiety przeciwko kobiecości i macierzyństwu, bardzo odległy od ideału „La maternité heureuse”.
Temu ideologicznemu tłu trzeba przyjrzeć się z bliska, odważnie i wnikliwie, aby zrozumieć wagę umieszczenia w konstytucji zapisu, zgodnie z którym aborcja jakoby oznacza wolność.
Twierdzono niekiedy, że… (…)
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 103 (2) Wiosna 2024.
GRÉGOR PUPPINCK (ur. 1974), prawnik mieszkający we Francji, ekspert pracujący na forum organizacji międzynarodowych i na rzecz służb dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej; autor wielu artykułów i książek z zakresu praw człowieka.