Jestem Ukrainką. 20 lat temu wstąpiłam do Zgromadzenia Misyjnego Sióstr Służebnic Ducha Świętego. Mamy cztery wspólnoty na Ukrainie, obecnie przebywam w domu prowincjalnym w Boryspolu, niedaleko Kijowa. Nasza prowincja jest mała, liczy 14 sióstr. W połowie lutego 2022 roku wszystkie zebrałyśmy się w jednej z naszych wspólnot w wiosce Werbowiec, aby spotkać się i omówić różne sprawy. W powietrzu czuć już było wojnę, wciąż napływały wiadomości o możliwej agresji rosyjskiej. Jednak gdzieś w głębi duszy wszyscy mieli nadzieję, że do niej nie dojdzie.


Mówiono, że trzeba spakować torbę ewakuacyjną z niezbędnymi rzeczami, dokumentami, pieniędzmi oraz zapasem wody i jedzenia na wszelki wypadek. Bardzo niechętnie to zrobiłam i pojechałyśmy na spotkanie. I właśnie w tej wiosce wojna wkroczyła w nasze życie.
24 lutego wszystkie doświadczyłyśmy wielkiego przerażenia i lęku, dezorientacji i bezradności. Może Bóg chciał, abyśmy nie przebywały wtedy, jak mieszkańcy dużych miast, w epicentrum eksplozji, ale emocje, które szalały w naszych sercach, były równie intensywne. Przebywanie razem pomogło nam przetrwać pierwsze dni; wspierałyśmy się nawzajem, rozmawiałyśmy o na szych uczuciach, a także podejmowałyśmy decyzje, co robić dalej. Ksiądz, który był z nami w tych dniach, gorąco zachęcał wszystkie siostry do natychmiastowego opuszczenia kraju, do wyjazdu do Polski. (…)



Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 100 (3) Lato 2023.


 

Pastores poleca