W czasie Wigilii Paschalnej w 2022 roku przyjąłem chrzest i pozostałe sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego. Jak to się stało, że nie zostałem ochrzczony w dzieciństwie, jak ogromna większość Polaków z mojego pokolenia? Mama była świadkiem Jehowy, a właściwie nadal nim jest, choć raczej już nie praktykuje. Tata jest katolikiem, ale również niepraktykującym.
Gdy byłem dzieckiem, mama stanowczo sprzeciwiała się temu, bym został ochrzczony w Kościele katolickim, natomiast tata postanowił po prostu odpuścić ten temat. I tak oto dorastałem bez chrztu, bez świadomego wzrastania w wierze i bez poznawania Boga. Jednak bardzo wcześnie stałem się osobą poszukującą. W technikum postanowiłem chodzić na lekcje religii. Pomyślałem sobie: „Pójdę raz czy drugi, posłucham, o czym tam mówią”. Ostatecznie chodziłem przez całe cztery lata, choć nigdy się oficjalnie na religię nie zapisałem. Byłem tak zwanym wolnym słuchaczem, na co przystał nasz ksiądz katecheta. Potem jednak, na studiach, temat wiary w moim życiu zszedł ponownie na dalszy plan.
Gdy przerwałem studia, wpadłem w wir normalnego, dorosłego życia. Dom, praca i tak w kółko. Coś jednak nie dawało mi spokoju. Czułem, że czegoś mi w tym wszystkim brakuje. Na decyzję, żeby ponownie zbliżyć się do wiary w Boga, wpłynęła… (…)
(Spisał i opracował: M. Walczak.)
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 96 (3) Lato 2022.