Czy warto, mimo natłoku duszpasterskich i innych obowiązków, przełamać się i usiąść do lektury książki ściśle naukowej? Niewątpliwie! Zwłaszcza wtedy, gdy jakieś zjawisko czy pojęcie domaga się pogłębionego zrozumienia i analizy. Takim pojęciem i zjawiskiem jest na pewno modernizm, który nieustannie pojawia się w debacie kościelnej jako swego rodzaju hasło, często w ogóle niewyjaśniane i stosowane jako etykietka wobec całego konglomeratu poglądów. „Modernistą” bywa najczęściej określany ten, z kim nazywający go w ten sposób polemista po prostu się nie zgadza. Tymczasem modernizm to konkretny nurt, w teologii datujący się na przełom XIX i XX wieku. Jeśli ktoś szuka uporządkowanej wiedzy na temat tego, czym rzeczywiście był ów nurt i jak odpowiedział na niego Kościół, warto, by sięgnął do monografii ks. Pawła Borto. Autor analizuje w niej poglądy trzech kluczowych przedstawicieli modernizmu oraz przedstawia szczegółowo reakcję władz kościelnych na ich poglądy, począwszy od słynnych encyklik antymodernistycznych, a skończywszy na dokumentach Soboru Watykańskiego II. Wszystko to Borto przedstawia w kluczu trzech zasadniczych tematów, newralgicznych w kontekście sporu modernistycznego, a więc: objawienia, dogmatu i doświadczenia religijnego. Te trzy zagadnienia wyznaczają także repartycję treści w książce. W odniesieniu do każdej z tych kwestii czytelnik ma okazję poznać interesujące, choć w niektórych punktach wychodzące poza ortodoksję poglądy słynnych modernistów, a także dowiedzieć się, jak te poglądy referowali i krytykowali papieże oraz ojcowie soborowi. Dzięki temu modernizm może stać się dla wielu wreszcie pojęciem konkretnym i precyzyjnym. Cenna jest także analiza tego, jak na pisma modernistów reagowały kościelne władze. Pierwsze reakcje, choć są w pewien sposób zrozumiałe przez swój kontekst, jawią się dziś jako wyolbrzymione i niejako „wylewające dziecko z kąpielą”. Realne skądinąd zagrożenie sprawiło, że papieże zamknęli świat teologii przed dialogiem z nowoczesnością, z naukowym obrazem rzeczywistości czy z podejściem historyczno-krytycznym w interpretacji Biblii. Zdrowym wypośrodkowaniem był Sobór Watykański II, który z jednej strony uwzględnił postulaty podnoszone przez modernistów, a z drugiej odciął się od tych kierunków ich myślenia, które wykraczały poza prawowierność. Dzięki książce Borto można zrozumieć po raz kolejny, jak wielkim skarbem był ostatni Sobór i jak przemyślaną wizję teologiczną otwierają jego dokumenty. Najważniejszą lekcją pozostaje jednak to, że nie ma co w Kościele bać się współczesności, nauki, otwarcia na dialog. Jednocześnie zawsze trzeba pozostawać krytycznym wobec panujących w świecie intelektualnych trendów. By pozostawać wiernym orędziu zbawienia, ale też nie zamykać się na świat, trzeba – jak pisał Apostoł – wszystko badać, a to, co szlachetne, zachowywać.
mw