(…) Widziałem i mogłem być świadkiem tego, jak słowo Boże zmieniało życie tych chłopców; jak codzienne słuchanie słowa pomagało im zrozumieć ich historię życia, demaskowało kompleksy i pokusy oraz pozwalało odkrywać obecność Boga w wydarzeniach do tej pory dla nich niezrozumiałych. Mogli oni na nowo doświadczać miłości, poznając Tego, który do nich mówił.


Oczywiście, nie było to łatwe, bo „straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego” (Hbr 10,31). Mnisi Wschodu mówią, że im bliżej Boga, tym bardziej widzimy, ile ciemności jest w nas. Jednak wraz z przyjęciem własnej słabości objawiała się w nich moc Boga. Dotykałem jej w codzienności, widząc, jak klerycy uczyli się siebie, mówiąc o swoim dotychczasowym życiu, o rodzinach, o szkole. W tym wszystkim przypominali Abrahama, który usłyszał: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę” (Rdz 12,1). Także oni przyjechali do seminarium i rozpoczęli drogę poznawania siebie i Boga. Pan Bóg tak prowadził swoje dzieło uzdrawiania, że najbardziej różni i oddaleni od siebie seminarzyści byli wylosowywani na praktykę misyjną, a z niej wracali jako bracia w Chrystusie. Mogli dotykać i kosztować tego, że są dla siebie nawzajem pomocą. Nie tylko w dosłownym sensie tego słowa, ale również odkrywając, że bez modlitwy i pomocy Bożej nie mogą być razem, nie mają siły, by głosić Ewangelię. Po prostu bez jedności jest to niemożliwe. (…)

KS. DAREK


Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 95 (2) Wiosna 2022.


Pastores poleca