Jak słusznie zauważa we wstępie biblista, Brant Pitre, autor bestsellerowej książki Jezus i żydowskie korzenie Eucharystii, większość wiernych, recytując wyznanie wiary podczas niedzielnej Mszy świętej, nie zastanawia się w ogóle nad znaczeniem tego, że Syn Boży zstąpił z nieba „dla naszego zbawienia”. Tam zaś, gdzie brakuje zdrowej nauki, szybko wkradają się błędy. „W efekcie – pisze Pitre – wielu katolików (...) często nie zdaje sobie sprawy, że to, w co wierzy na temat zbawienia, przeczy nauczaniu Kościoła”. Książka Michaela Barbera może nam pomóc zdać sobie sprawę z błędnych przekonań i je skorygować.


Z lektury dowiadujemy się, że zbawienie to nie rozwój osobisty, ubezpieczenie od ognia, prywatna sprawa, transakcja, sport widowiskowy czy sprawa przyszłości. Przekonujemy się, że nasze zbawienie nie dokonuje się za bezcen, w jednej chwili i raz na zawsze, a przede wszystkim, że to my sami (a nie tylko inni) bardzo go potrzebujemy. Książka ma 10 rozdziałów, a każdy z nich poświęcony jest sprostowaniu jednego z błędnych pojęć na temat zbawienia. Autor odwołuje się w swoich rozważaniach do Pisma Świętego, tradycji narodu wybranego, starożytnych obyczajów i nauczania Kościoła, wykazując, że zbawienie jest przede wszystkim „sprawą rodzinną” – Bóg związał się z Izraelitami przymierzem, na mocy którego stał się ich Ojcem, a w Jezusie Chrystusie przybrane synostwo zostało rozszerzone na wszystkich ludzi. To On, stając się naszym bratem, jako biblijny goel spełnił biblijny obowiązek wykupienia człowieka sprzedanego w niewolę za dług grzechu. W trakcie swoich rozważań Barber udziela odpowiedzi na wiele nurtujących nas pytań: Czy zbawienie musiało dokonać się na krzyżu? Czy można zasłużyć na niebo? Czy jest zbawienie poza Kościołem? Czy nasze uczynki nie mają znaczenia? Po co czyściec? I czy nasze wybory mogą nas rzeczywiście zaprowadzić do piekła? To jasne i przejrzyste opracowanie może stanowić pomoc zarówno dla „zwykłych” wiernych, jak i dla księży czy katechetów, mających za zadanie wyjaśniać tajemnicę zbawienia. Skoro samo imię Jezus (hebr. Jehoszua) oznacza „Bóg zbawia”, to – jak zaznacza Barber – „nie rozumieć zbawienia oznacza nie móc w pełni zrozumieć, kim jest Zbawiciel”. Dzięki tej lekturze zbliżamy się nieco do celu naszego zbawienia, którym jest poznanie samego Boga i nawiązanie z Nim pełnej miłości, osobistej rodzinnej relacji.

ms






Pastores poleca