Człowieka spotykają w życiu różne niespodzianki, nie zawsze miłe. W tym kontekście na pytanie dziecka o to, dlaczego umarła ukochana babcia, dziadek odpowiedział: "Nikt nie wie, dlaczego coś się dzieje.
Dzieje się, bo Bóg tak chce". I tyle. Nie chodziło, oczywiście, o bierną akceptację rzeczywistości. Ale skoro coś się stało, to się nie odstanie. Można płakać, narzekać, rozpaczać i być nieszczęśliwym albo po prostu przyjąć to do wiadomości i być stoikiem, lub za to dziękować i być chrześcijaninem, szczęśliwym, błogosławionym człowiekiem. Tak tłumaczy to Gilbert K. Chesterton: "W całym życiu najistotniejsze jest to, czy przyjmujemy rzeczy za oczywiste, czy też z wdzięcznością". Te słowa świetnie uzupełniają dziadkowe wyjaśnienie wspaniałości i cierpień spotykających dzieci Boże na ziemi.
Wielu ludzi mocno zderza się z rzeczywistością łaski różnorakiego cierpienia. Wielu wychodzi z tego zderzenia mocniejszymi, lepszymi, szczęśliwszymi i staje się świadkami Boga w świecie. (...)
ANNA FASZCZOWA