(…) Pamiętam pewnego chłopaka, który w stanie kryzysu życiowego przyszedł do naszego kościoła. Na pytanie, jak tu trafił, nie potrafił dać odpowiedzi. Wiedziałem, że to Duch Święty – jak w Dziejach Apostolskich – poruszył jego serce. Był to początek procesu jego nawrócenia i uzdrowienia, który zakończył się przyjęciem pierwszej Komunii świętej i włączeniem się w życie Kościoła katolickiego. Gdy wróciłem do Polski, zrozumiałem, że nasz kraj także jest terenem misyjnym.


Żyje tu wielu ochrzczonych, którzy chodzą do kościoła ze względu na tradycję, a nie świadomy wybór Jezusa. Coraz więcej jest pogan – ludzi wychowanych na gruncie wiary chrześcijańskiej: wewnątrz ateistów, a na zewnątrz niemających nic wspólnego z Kościołem. Od tego czasu pytanie, które zadaję sobie i Bogu na modlitwie brzmi: Jak dotrzeć do takich osób? Zrozumiałem, że klasyczne rekolekcje i misje posiadają swoją wartość, ale docierają do ludzi, którzy chodzą do Kościoła. Jak dotrzeć do tych ludzi, którzy opuścili Kościół?
Odpowiedź znalazłem w wypowiedzi młodego księdza, Josepha Ratzingera z 1958 roku w artykule „Neopoganie i Kościół”. Główna teza jego przemyśleń brzmiała, że Kościół stał się Kościołem pogan nazywających się jeszcze chrześcijanami. Uświadomiłem sobie, że nie jestem sam w moim podejściu do wiary, ewangelizacji i rozumienia Kościoła. Choć, szczerze mówiąc, nie wszyscy księża i świeccy, z którymi się spotykam, są przekonani do takiego podejścia.
Przełomem okazał się dla mnie rok 2000…. (…)

PAWEŁ DROBOT CSsR


Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 95 (2) Wiosna 2022.


Pastores poleca