W obliczu malejącej liczby kandydatów do święceń i kryzysu tożsamości prezbitera wielu podaje rozmaite odpowiedzi, recepty i tropy, mające prowadzić do odnowy posługi kapłańskiej w Kościele. Różne są to odpowiedzi i różne wyłaniają się z nich wizje posługi prezbitera. Rzadko jednak można wśród tych głosów usłyszeć tak pozornie przebrzmiałe i staromodne wskazówki, jak: asceza, lektura duchowa, jasno określony styl życia, wyznaczony plan dnia. Dlatego cennym głosem są nauki rekolekcyjne kard. Roberta Saraha, które wygłosił do księży w lutym 2020 ro ku, a które obecnie wydano w języku polskim w formie książkowej.


Autor diagnozuje w nich dzisiejszy stan duchowieństwa i proponuje powrót do źródeł, do tradycyjnych środków formacji i wzrostu w owocnej posłudze. Jeśli chodzi o diagnozę, to Kardynał podaje wiele jaskrawych przykładów negatywnych – oczywiście, nie po to, by gorszyć czy wyśmiewać, lecz by zachęcić, na zasadzie kontrastu, do większej gorliwości. Czytamy o księżach sypiających niemal do południa, o grających po nocach w gry komputerowe czy chadzających po dyskotekach, a niemających czasu na kierownictwo duchowe czy spowiadanie. Otrzymujemy też jednak przykłady pozytywne, pokazujące, że nawet w naszych trudnych czasach można być księdzem pełnym zapału, oddanym i przykładnym. W kolejnych rozważaniach Sarah podaje wskazówki, jak właśnie takim księdzem się stawać. Mogą się one wydawać mało oryginalne, ale w rzeczywistości stanowią potrzebne przypomnienie spraw najważniejszych. Mamy więc najpierw postawienie w centrum modlitwy liturgicznej, mającej swój rytm i zasady. Kardynał widzi ją jako priorytetową względem luźniejszych, osobistych i sentymentalnych form modlitwy, które niekiedy dominują dziś także w seminariach i nowicjatach. Następnie mocny nacisk postawiony jest na formację, rozumianą w kluczu Pastores dabo vobis, a więc jako ludzką, intelektualną, duchową i duszpasterską. Kolejną radą jest asceza, tak dziś wyśmiewana i pomijana. Sarah przypomina, że choć chrześcijaństwo nie może być sprowadzone do wysiłku i duchowych zmagań człowieka, bo opiera się na łasce Boga, to nie może w nim zabraknąć również przestrzeni ascezy. Bez jakiejś formy poskramiania ciała nie możemy wzrastać duchowo, a kto twierdzi inaczej, wpada w błąd spirytualizmu. Ostatnim jednak słowem jest gorliwość, której wzorem jest przywoływany często przez autora św. Jan Maria Vianney. Gorliwość w wierze i w pełnieniu posługi jest tym, do czego kard. Sarah zachęca księży z całego serca. „Dzisiejsza sytuacja jest bardzo trudna, ale nie beznadziejna” – stwierdza. Dlatego apeluje: „Zakaszmy rękawy, drodzy współbracia, nie marnujmy naszego życia na próżne sprawy, lecz dobrze wykorzystajmy czas, który Chrystus nam daje”.

mw





Pastores poleca