Od Redakcji

KAZIMIERZ PEK MIC

 

Artykuły

KS. BP ZBIGNIEW KIERNIKOWSKI, Drzewo życia w „środku” ogrodu

KRZYSZTOF DYREK SJ, Historia życia a powołanie

ALAIN MATTHEEUWS SJ, Czas oczyszczenia Kościoła

MILENA KINDZIUK, „Żeby się nie skleszyć” – kapłańska dewiza ks. Jerzego

MARIA CZERSKA, Rodzina w misji

MONIKA WALUŚ, Ciało, biedna świątynia Pańska

JAROSŁAW DUDAŁA, Co myśli zdrowy, co myśli umierający

 

Nasza rozmowa

Ksiądz wobec problemu niepłodności. Rozmowa z DR. MACIEJEM BARCZENTEWICZEM

Zbudować pomost wzajemnego zaufania. Rozmowa z PIOTREM KRAKOWIAKIEM SAC

 

Nasza modlitwa

KS. ZDZISŁAW PAWŁOWSKI, Wskrzeszenie Łazarza

KS. PIOTR WIECZOREK, Ważniejsza więź

S. AUDE-MARIE, Psalmy – modlitwa w ciele

 

Nad nauczaniem Kościoła

PIOTR KIENIEWICZ MIC, Formacja seminaryjna dla rodziny

ZBIGNIEW CHŁAP, Terapia genowa

 

Z życia Kościoła

KONRAD KELER SVD, Ataki na wspólnoty chrześcijańskie w Indiach

FILIP MUSIAŁ, Trzeba się wziąć do roboty!

 

Pytania i odpowiedzi

KS. PIOTR MORCINIEC, Budzenie sumienia a in vitro

 

Świadectwa

Jednak żyję...

Zatrzaskiwały się przede mną wszystkie drzwi

Miłość ukryta w pantofelku

Kompletna zależność

Serce i zrozumienie

Nić zaufania

 

Lektury

Film

Ogłoszenia

To Our Readers

Contents

 

Drodzy Czytelnicy!
Temat bieżącego numeru "Pastores" zrodził się z aktualnych debat nad ludzkim życiem i jego istotą. Nie widzimy potrzeby podgrzewania medialnych sporów ani też włączania się w hałaśliwą, demonstracyjną obronę przyjętych wcześniej przekonań. Szum informacyjny oraz forma prowadzonych dyskusji zdają się coraz bardziej gmatwać sprawę życia zamiast ją rozjaśniać; mogą także rodzić przekonanie, iż obchodzi ona tylko niektórych. Kwestii życia jednak nie sposób ominąć. Chcąc nie chcąc, nawet pozawerbalnie przyczyniamy się do kształtowania takiej, a nie innej jego koncepcji.

Wokół terminu "terapia genowa" powstało wiele nieporozumień - mylnych definicji i kontrowersyjnych ocen prawnych, a także filozoficznych i moralnych. Odnośnie do terapii genowej zwraca uwagę wzrost powszechnego zainteresowania, którego źródłem są dane wskazujące, iż na całym świecie stwierdza się wyraźne zwiększenie liczby chorób uwarunkowanych genetycznie. Wyrażane są opinie, że obecne stulecie będzie wiekiem zdominowanym przez badania i podejmowanie prób profilaktyki i leczenia tych chorób.

Poniedziałek. Budzik dzwoni za pięć siódma. Pierwszy wstaje Stefan, potem dzieci. Pod koniec śniadania zwykle pojawia się mama, ale rano nie ma zbyt dużo czasu na rodzinne czułości. Trzeba się spieszyć do szkoły. Szczepan, Jędrzej i Zosia to gimnazjaliści. 12-letni Franek chodzi do prywatnej katolickiej Hauptschule, a Antek jeszcze do podstawówki. Do szkół nie jest daleko, dzieci, nawet te młodsze, idą same. Jedynie Wandę trzeba odprowadzić do przedszkola. W domu zostaje tylko najmłodszy Dominik, który jako siódme dziecko pojawił się w rodzinie Anety i Stefana prawie rok temu, w czwartym roku ich pobytu na misji w Austrii.

Ksiądz nie wszędzie dotrze

W zeszłym roku temat Indii pojawiał się często w serwisach informacyjnych środków społecznego przekazu - niestety, w kontekście tragicznych wydarzeń, jakim były ataki na wspólnoty chrześcijańskie. Zanim cokolwiek powiemy o Indiach, musimy sobie zdać sprawę z ogromnej złożoności i wieloaspektowości zjawisk zachodzących w tym kraju. Jakiekolwiek uogólnienia lub interpretacje z perspektywy europejskiej wydarzeń zachodzących w tamtej rzeczywistości mogą zniekształcić ich zrozumienie. Indie to kraj, którego liczba mieszkańców dawno już przekroczyła miliard. Różnorodności etnicznej, kulturowej i wielości religii może doświadczyć nawet zwykły turysta.

Z DR. MACIEJEM BARCZENTEWICZEM, lekarzem ginekologiem-położnikiem, prezesem zarządu fundacji Instytut Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II w Lublinie, rozmawia Agnieszka Strzępka.

 

Zacznijmy od zwyczajnego wyjaśnienia pojęć: NaProTechnology, profilaktyka niepłodności, in vitro.

Niektórzy moi parafianie nie widzą w in vitro żadnego problemu. Zetknąłem się też z osobami, które nie mogąc mieć dzieci, jeszcze się wahają... W jaki sposób, będąc duszpasterzem, mogę budzić sumienia osób, które przyjmują, że to, co prawnie dozwolone, jest moralnie słuszne, i pomóc tym, które, przeczuwając, że prawo otwiera drogę do niemoralności, mają jednak kłopot z wiernością Ewangelii?

z PIOTREM KRAKOWIAKIEM SAC, krajowym duszpasterzem hospicjów i dyrektorem Fundacji Hospicyjnej, rozmawia ks. Wojciech Węckowski

Jak wyglądało pierwsze spotkanie Księdza z osobami chorymi?

Gdy ukończyłem seminarium, zauważyłem, że teoretyczna wiedza, jaką wyniosłem z książek teologicznych i zebrałem z doświadczeń towarzyszenia chorym w czasach kleryckich, okazała się niewystarczająca. Nie przystawała ona do tego, co mogłem jako duszpasterz zaproponować na przykład młodej kobiecie, mojej rówieśnicy, która umierała i była zbuntowana na Pana Boga i cały świat, w ogóle niepogodzona z tą sytuacją.

Znów zbliża się dzień, w którym podczas nieszporów maryjnych za przyczyną bł. o. Stanisława Papczyńskiego będziemy się modlić "o cud życia". Tak to chyba trzeba nazwać. Kiedy zbliża się termin nabożeństwa w naszej parafii, powraca za każdym razem do mnie pytanie, dlaczego zostałem skierowany przez swoich przełożonych do tego miasta i do tych ludzi, a nie gdzie indziej. I dlaczego wciąż, gdzieś jakby w tle mojego życia, pojawia się osoba Maryi, Matki Jezusa. Kiedy tu szedłem, nie za wiele rozumiałem. Nie oznacza to, że teraz, po kilku miesiącach pracy w rozbudowującej się parafii, gdzie przybywa bloków i młodych małżeństw, rozumiem więcej. Właściwie to nic nie rozumiem. Zdaję się jednak w mojej posłudze na wolę Pana Boga, który poprzez posłanie mnie właśnie tutaj czegoś chce dokonać w tej społeczności parafialnej.

Psałterz zbiera całą modlitwę jednego ludu. Na kolejnych stronicach, wypełnionych na przemian przemocą i radością, głos wzbija się aż do Boga. Zanosi błagania lub wybucha uwielbieniem, rozważa historię narodu albo przybiera ton osobistego wyznania. Obejmując sprawy bliskie modlącego się człowieka i jego historii, nie ucieka od nich ani też ich nie uwzniośla.

Thriller historyczny

Porażający. Tak jednym słowem można określić nowy film Ryszarda Bugajskiego "Generał Nil". Oto na naszych oczach zaistniał chyba pierwszy w historii polski thriller historyczny. Ten film naprawdę wciąga, choć przecież wiadomo, jaki będzie jego finał... Niczym u Alfreda Hitchcocka, od pierwszego do ostatniego kadru widz siedzi wbity w fotel, przytłoczony wizualną soczystością precyzyjnie skonstruowanych scen, które osaczają i wyostrzają zmysły. W ciągu ponad dwóch godzin projekcji zapomina się o Bożym świecie i całkowicie poddaje sile obrazów przesuwających się na ekranie.

Pastores poleca