Drodzy Czytelnicy!
Zainspirowani niepokojem Episkopatu Polski wobec zagrożenia, jakie stanowi etatyzacja powołania, w aktualnym numerze ?Pastores? podejmujemy wiążący się z tym temat kariery w Kościele. Każdy duchowny ma świadomość, że nie jest wolny od takiego dążenia ani w momencie wstępowania do seminarium czy nowicjatu, ani z chwilą otrzymania świę?ceń, ani w dalszym kapłańskim życiu.
1. Chcąc właściwie rozumieć kwestię posługi w Kościele, trzeba przede wszystkim sięgnąć do ewangelicznej perspektywy wywyższenia Jezusa na krzyżu (J. Fuellenbach SVD). On ?nie skorzystał ze sposobności?, ale całkowicie się ogołocił (R. Wróbel OFMConv). Prawdziwi uczniowie Pańscy są gotowi podążać tą samą drogą ogołocenia i ubóstwa, które?go synonimem jest pełne zaufanie Bogu (J. Wójcik, ks. W. Bartkowicz, J. Dudała). Wówczas Duch Święty może w ludzkim sercu bardziej działać, jak również spełnić w życiu danego człowieka Boży zamiar.
Duchowni są dziećmi swego czasu, przeżywają te same psychiczne potrzeby (s. T. Paszkowska) i są atakowani tymi samymi pokusami co inni ludzie (ks. bp E. Dajczak). Pragnienie spełnienia i samorealizacji, skupienie na swoim rozwoju dotyczy nie tylko osób świeckich, ale również powołanych do służby Bożej (s. A. Kasjaniuk CSDP). Księża są ludźmi z krwi i ciała, obdarowani zaletami i naznaczeni wadami. Nie musi to ich jednak programować do uczestnictwa, pod wpływem chorych ambicji

Przed laty ks. prof. Zdzisław Chlewiński posłużył się terminem ?współczesnocentryzm?, by wskazać na błąd oceniania wszystkiego przez pryzmat współczesnych nam pojęć i norm. W kontekście refleksji o potrzebie prestiżu można przyjąć analogiczne pojęcie ?doczesnocentryzm?, wskazu?jąc na błąd takiego zawężenia horyzontów myślenia, postrzegania i dąże?nia, że ostateczne ich krańce stanowi doczesność. W mierze doczesności miałoby się zmieścić wszystko, co człowiek chce osiągnąć. W tę właśnie wizję życia i działania zdaje się wpisywać potrzeba prestiżu i uznania,
z jej psychicznym i socjologicznym podłożem.

Zatwierdzony przez papieża Benedykta XVI w lipcu 2007 roku końco?wy dokument spotkania w Aparecida do Norte (stan Sao Paulo w Brazylii) wieńczy prace V Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej (CELAM). Papież zauważa, że w tym dokumencie znajdujemy wskazówki duszpasterskie, wynikające z wnikliwych rozważań dokonywanych w świetle wiary i aktualnego kontekstu społecznego. Dla Ojca Świętego pierwsze miejsce w tej refleksji zajmują: sakrament Eucharystii, Dzień Pański, jak również nieustanna potrzeba stałego wychowania katolików w wierze, a zwłaszcza tych wszystkich, którzy bezpośrednio angażują się w prowadzenie duszpasterstwa. Benedykt XVI widzi więc potrzebę wzmocnienia Ludu Bożego w Ameryce Łacińskiej przez nieustanne pogłębianie udziału w misterium Eucharystii i stałą formację osób ochrzczonych.

Na początku grudnia 2008 roku Google w ciągu 0,10 sek. znalazły w sieci 12 mln 100 tys. miejsc, w których pojawia się słowo ?kariera?. Częstotliwość jego występowania przewyższa nawet nieco ?seks? (strony polskojęzyczne ? 12 mln). Skoro zgodnie z nieubłaganymi prawami rynku podaż odpowiada popytowi, to znaczy, że popyt na karierę jest wielki. Słowo ?mądrość? występowało w tym samym czasie zaledwie w 1 mln 100 tys. miejsc, zaś ?cierpienie? w 3 mln 110 tys.

Chcąc zrozumieć, czym jest diakonat, a zwłaszcza diakonat stały, należy widzieć go w ramach trzystopniowego sakramentu święceń. Sakrament ten ? jak czytamy w Wytycznych dotyczących formacji diakonów stałych ? upodabnia przyjmującego go ?do Chrystusa dzięki specjalnej łasce Ducha Świętego, czyniąc go narzędziem Chrystusa dla Jego Kościo?ła. Święcenia uzdalniają go, by mógł działać jako przedstawiciel Chrys?tusa, Głowy Kościoła, w Jego potrójnej funkcji kapłana, proroka i króla?.

Katowickie Załęże nie cieszy się dobrą sławą. To stara, niegdyś górniczo-hutnicza dzielnica, w której czego jak czego, ale biedy nie brakuje. To tu pod kołami pociągu zginęło kilka lat temu czterech chłopców, którzy ?zbierali węgiel?, czyli ? nazywając rzecz po imieniu

Co duszpasterz powinien wiedzieć o pomocy osobom cierpiącym na zaburzenia psychiczne?

z KS. BP. EDWARDEM DAJCZAKIEM, biskupem koszalińsko-kołobrzeskim, rozmawia ks. Wojciech Węckowski

Zanim porozmawiamy o ryzyku zeświecczenia życia księży, warto chyba przypomnieć wartości i priorytety ich życia, jak też spróbować określić, co tak naprawdę jest zagrożone...

Jeżeli mówimy o zagrożeniu i niebezpieczeństwie, czyli niestawaniu się tym, kim winien się stawać kapłan, to zacznijmy od tego, że bycie księdzem nie polega na tym, ?co robimy? i ?co mamy?, lecz na tym, ?kim jesteśmy? i ?jak jesteśmy?. To zaś określa sam Bóg, wzywając nas do tej posługi. Bez obrazu powołania, w którym zwraca się On bezpośrednio do człowieka i go posyła, nie da się należycie rozumieć życia osoby duchownej. Do Abrahama Bóg mówi: ?staniesz się błogosławieństwem? (Rdz 12,2).

Każdy kryzys życiowy, również każdy kryzys w powołaniu można porównać do śmierci, którą Hiszpanie nazywają ?godziną prawdy?. W cza?sie kryzysu ?coś starego? umiera, aby ?coś nowego? mogło się na?rodzić. Jednym słowem jest to ogromna szansa, by otworzyć oczy na prawdę.

Lauda, Sion, Salvatorem to tytuł pięknej sekwencji, śpiewanej w daw?nej liturgii Mszy świętej w uroczystość Bożego Ciała i podczas Oktawy. Hymn przypisywany jest św. Tomaszowi z Akwinu. Ostatnio jednak po?ja?wiły się opinie, że hymn ten powstał, owszem, w czasach Tomasza z Akwi?nu, czyli pod koniec XIII wieku, ale we francuskiej szkole domini?kanów, niekoniecznie z udziałem św. Tomasza z Akwinu. Mimo to wyda?je się, iż tradycja kościelna jest słusznie przekonana o tym, że z nim nale?ży wiązać ów hymn, jako że widać tutaj jego teologię, obecną także w innych hymnach eucharystycznych jego autorstwa. Św. Tomasz jest bowiem tym teologiem, który w Eucharystii przeżywa najgłębiej tajemni?cę miłości Boga do nas, ukazaną w Synu, i miłość Syna, który pozostał z nami w znaku chleba i wina.(?)

Pastores poleca